Szanowni Państwo,

ogłoszenie planu połączenia WeNet Group S.A. („Spółka Przejmująca”) ze spółkami: Grupa Tense sp. z o.o. oraz WeNet Synergy sp. z o.o. („Spółki Przejmowane”): Przejdź do ogłoszenia.

Zarząd WeNet Group S.A.

microphone

JAK SPRAWDZIĆ KONTRAHENTA? Dobra umowa biznesowa

JAK SPRAWDZIĆ KONTRAHENTA? Dobra umowa biznesowa
podcasts logo

Gościem odcinka jest DARIUSZ ŻÓŁTOWSKI, Kancelaria FINANSOWA LEX. Serię prowadzi Szymon Ostrowski z kanału BIZNES NA OSTRO 🚀💼

🌟W odcinku znajdziesz m.in. odpowiedź na pytania:

🔍 Co zrobić by kontrahent nas nie oszukał?

🔍 Jak samodzielnie windykować swoje należności?

🔍 Co zrobić gdy nie stać nas na prawnika

#efektywnafirmawnecie #biznesonline #podcast #wywiad #kontrahent #umowabiznesowa #windykacja #prawnik #biznesnaostro

listen on apple podcastslisten on spotify podcastslisten on google podcasts

  • 00:00Zarządzanie finansami w małych firmach
  • 02:54Znaczenie płynności finansowej
  • 12:10Monitorowanie należności
  • 15:14Weryfikacja kontrahentów
  • 23:24Formalizowanie umów
  • 26:19Odzyskiwanie należności

JAK SPRAWDZIĆ KONTRAHENTA? Dobra umowa biznesowa

Zarządzanie finansami w małych firmach

Dariusz Żółtowski: Wielu małych przedsiębiorców prowadzących przedsiębiorstwo, głównie w formie jednoosobowej działalności gospodarczej działa troszeczkę, tak jak pan powiedział, po omacku, bez odpowiedniego przygotowania i bez odpowiednich narzędzi. No tak naprawdę możemy domagać się wszelkich danych. Natomiast czy zostanie nam udzielona ta informacja przez tego kontrahenta, no to już w dużej mierze zależy od niego.

Zawarcie umowy też gwarantuje to, iż nasz kundrachem nam się przedstawi.

Szymon Ostrowski: Cześć, ja nazywam się Szymon Ostrowski i znacie mnie z kanału Biznes na Ostro. W cyklu Efektywna firma w necie rozmawiamy o biznesie, przedsiębiorczości i wszystkich tych kwestiach, które pomagają prowadzić firmę efektywnie i z zyskiem.

A dzisiaj moim gościem jest Dariusz Żółtowski z Kancelarii Finansowej LEX. Dzień dobry. Dzień dobry Państwu. I porozmawiamy o tym, co przedsiębiorcy lubią najbardziej, czyli o pieniądzach. Bo to jest kwestia bardzo ważna w każdym biznesie. Z perspektywy, przede wszystkim, małej firmy chciałbym z Panem o tym porozmawiać. Najpierw taki temat dotyczący samego zarządzania finansami.

Czy polscy przedsiębiorcy potrafią zarządzać finansami czy raczej idą po omacku? Pytam, dlatego że kiedy któregoś dnia spotkałem się z dyrektorem finansowym dużej firmy, to on mówi "no w dużych firmach to my mamy wszystkie finanse poukładane, wszystko jest bardzo dokładnie zbilansowane, porozpisywane, a mały przedsiębiorca to często nawet nie wie, ile zarabia i jak przekazuje dokumenty księgowej to może to tylko mniej więcej wie, ile podatku zapłaci, ale gdyby go dokładnie zapytać ile zarobiłeś w tym miesiącu albo ile będziesz w stanie zarobić za 2 czy 3 miesiące to tutaj trudno będzie taką odpowiedź uzyskać".

Dariusz Żółtowski: No niestety to prawda. Muszę z naszego doświadczenia kancelaryjnego potwierdzić, że wielu... małych przedsiębiorców, prowadzących przedsiębiorstwa głównie w formie jednoosobowej działalności gospodarczej, ale też jakichś spółek osobowych niewielkich, działa troszeczkę tak jak pan powiedział. Po omacku, bez odpowiedniego przygotowania i bez odpowiednich narzędzi, które ułatwiałyby zarządzanie płynnością finansową w przedsiębiorstwie. Nie oszukujmy się, ostatnie sytuacje, okoliczności, które dotknęły przedsiębiorców w postaci choćby pandemii czy konfliktu zbrojnych nieoczekiwanych... no wskazują, że ta płynność stała się dużo istotniejsza nawet od kategorii zysku finansowego, bo to ona warunkuje fakt, że przedsiębiorca będzie w stanie zrealizować swoje zobowiązania wobec pracowników kontrahentów, dostawców i móc prowadzić dalej swoją działalność.

Znaczenie płynności finansowej

Szymon Ostrowski: No właśnie, wspomina pan o płynności finansowej. To jest pojęcie, o którym wielu przedsiębiorców zapomina, bo my patrzymy na zysk, ale jest też takie powiedzenie, że można mieć bardzo zyskowną firmę ale zbankrutować i firmę, która działa na minimalnym zysku, ale która generuje bardzo dobrą płynność finansową i ona w jakikolwiek sposób przetrwa.

Czym jest tak naprawdę ta płynność finansowa?

Dariusz Żółtowski: Tak jak powiedziałem przed chwileczką. Ta płynność to nic innego, jak zdolność przedsiębiorcy do realizacji swoich zobowiązań finansowych, płatniczych w stosunku do kontrahentów, pracowników, instytucji publicznych czyli administracji publicznej mam tu na myśli podatki i składki ZUS-owskie, jak i zdolność do generowania jakichś inwestycji, bądź też zabezpieczania odpowiednie surowce, towary potrzebne do realizacji zamówień, które ten przedsiębiorca realizuje.

Brak tej płynności, znaczy posiadanie tej płynności to nic innego jak posiadanie odpowiedniej ilości środków finansowych na zrealizowanie właśnie tych zobowiązań. Brak płynności oznacza, że temu przedsiębiorcy w pewnym momencie zaczyna tych środków brakować i szuka różnego typu rozwiązań, aby te luki sobie uzupełnić.

Szymon Ostrowski: Ale często jest tak, szczególnie wśród tych małych firm, że jedna firma kredytuje się drugą, bo na przykład mamy do czynienia z opóźnionymi płatnościami. Ktoś ma bardzo popularny kredyt, nazwijmy go różnie, czy to kredyt kupiecki, czy po prostu wydłużony termin płatności i on nie zapłaci swoim kontrahentom, póki nie dostanie najpierw należności od innego kontrahenta.

No i wtedy zaczyna się taka lawina, bo jeżeli jeden ma opóźnienie, no to później kolejny kolejny ma też opóźnienie i im mniejsza firma w tym Ciągu w tym łańcuchu no to wtedy jest kłopot żeby sobie z tym poradzić. Czy jest na to jakieś rozwiązanie, czy niestety musimy się do tego przyzwyczaić?

Dariusz Żółtowski: Oczywiście to prawda, te zatory płatnicze są głównym powodem kłopotów finansowych, szczególnie niewielkich przedsiębiorców. Bo rzeczywiście wystarczy jeden drobny zator płatniczy, który powoduje tę lawinę kłopotów finansowych u takiego przedsiębiorcy i, oczywiście, są sposoby żeby próbować sobie radzić z taką sytuacją, to znaczy zabezpieczyć się przed skutkami takich kłopotów u innych kontrahentów bądź też podmiotów, które gdzieś tam są w jakikolwiek sposób są zaangażowane w realizację danego procesu. Niestety niewielu przedsiębiorców, małych przedsiębiorców, stosuje te narzędzia. Bo po pierwsze albo nie ma wiedzy na temat ich istnienia, albo też są one dla nich. Wydają im się zbyt drogie. Oczywiście w momencie, w którym dochodzi już do tego problemu samego przedsiębiorcy, który nawet grozić może i upadłością takiego biznesu -wtedy okazuje się, że warto było być może zapłacić za pewne narzędzie chroniące przed tego typu sytuacją. No ale w momencie kiedy ona zaistniała, niestety tej ochrony nie było.

A mam tu na myśli chociażby umowy ubezpieczenia, ubezpieczenia należności, które... Które są dosyć popularne u większych przedsiębiorstw, bo de facto wielu przedsiębiorców cały pakiet swojej sprzedaży swoich kontrahentów ubezpiecza u dużego towarzystwa ubezpieczeniowego, co gwarantuje im dopływ finansowy nawet w przypadku kiedy ten kontrahent nie zapłaci i ceduje też niejako na... na firmę ubezpieczeniową uprawnienie do dochodzenia tej wierzytelności później od takiego nierzetelnego kontrahenta. Są też innego typu umowy czy to factoringowe, które też Pozwalają sfinansować swoją sprzedaż czyli uzyskać większość zapłaty wcześniej. Natomiast tak jak powiedziałem, niestety wielu niewielkich przedsiębiorców ma albo niewielką wiedzę na temat takich instrumentów albo uważa je za zbyt kosztowne.

Szymon Ostrowski: W przypadku przedsiębiorców działających na przykład w branży online'owej, internetowej często jest tak, że w dużej mierze oni sprzedają do klientów indywidualnych, do konsumentów. No i tutaj raczej z otrzymaniem należności nie ma problemu, bo najczęściej jest tak, że wysyłamy ten towar i albo wcześniej otrzymaliśmy zapłatę, albo też tę zapłatę dostaniemy za pobraniem kiedy klient odbiera.

Troszeczkę inna sytuacja jest w przypadku przedsiębiorców, bo jeżeli byśmy handlowali z przedsiębiorcami, to może się zdarzyć tak, że ktoś zamówił nasz towar za, najpierw niewielką kwotę, później coraz większą kwotę i realizuje te płatności, ale zdarza się taki moment, że przychodzi już duże zamówienie i nagle nasz kontrahent znika.

Jak się prześledzi różnego rodzaju historie biznesowe, to jest tak naprawdę tak jakby schemat, że często jesteśmy usypiani takim działaniem. Czy jest jakiś element, który może pokazywać nam przedsiębiorcom, że "uważaj bo ten kontrahent może szykować coś, co spowoduje, że on ci nie zapłaci za produkty"?

Dariusz Żółtowski: Oczywiście, w każdej sytuacji trzeba pamiętać, że jesteśmy w obrocie gospodarczym, w biznesie. Biznes to jest ryzyko oczywiście, ale trzeba je optymalizować i miarkować. Przedsiębiorcy muszą pamiętać o tym, że w działalności gospodarczej należy kierować się zapisami umów zawieranymi z kontrahentami. Bardzo wielu właśnie przedsiębiorców, realizując stosunki handlowe, kontrakty z kontrahentami, opiera się na jakichś ustnych porozumieniach, które właśnie dotyczą jakichś drobnych transakcji. Potem te transakcje się zwiększają, natomiast nie idzie za tym uregulowanie tego treścią odpowiedniego dokumentu umowy, a więc należy pamiętać o tym, żeby rzeczywiście takie umowy zawierać. Umowy są na czas, kiedy powstaną kłopoty. Kiedy jest świetnie, nie trzeba stosować ich zapisów.

Poza tym, zawarcie umowy też gwarantuje to, iż nasz kontrahent nam się przedstawi. Będzie zobligowany do przedłożenia nam dokumentów dotyczących jego firmy, czy to dokumentów dotyczących wpisów Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej, czy w KRS-ie. Będzie można też poprosić kontrahenta o jakieś zaświadczenia, czy to z ZUS-u, o niezaleganiu, czy z Urzędu Skarbowego i dodatkowo poprosić o, ewentualnie czy spojrzeć samemu, na dokumenty finansowe, które ewentualnie złożył w odpowiednim rejestrze.

To już pozwala na poznanie jego sytuacji finansowej, ekonomicznej i podjęcie jakiejś realniejszej decyzji oraz tworzenie odpowiednich zapisów umownych, które pozwolą zabezpieczyć ten biznes z tym kontrahentem.

Monitorowanie należności

Szymon Ostrowski: Ok, dobra. Jeżeli współpracujemy ze spółką kapitałową, no to część danych jest dla nas ogólnie dostępna, chociażby przez sprawozdania finansowe. A jeżeli współpracujemy z jednoosobową działalnością gospodarczą, to jakich, zgodnie z prawem, danych możemy domagać się? Czy jakich informacji możemy się domagać od tego naszego kontrahenta, żeby w jakikolwiek sposób zabezpieczyć swoje interesy?

Dariusz Żółtowski: Tak naprawdę możemy domagać się wszelkich danych natomiast czy zostanie nam udzielona ta informacja przez tego kontrahenta, to już w dużej mierze zależy. Zależy od niego. Rzeczywiście część danych takich, które można uzyskać w KRS-ie jest nie do zdobycia w przypadku osób prowadzących działalność nie w formie spółki kapitałowej czy też takiej, która jest wpisana w KRS-ie.

Natomiast to już jest dla nas jakiś sygnał. Kontrahent odmawia nam udzielenia informacji na temat swojej sytuacji finansowej -to powinien być jakiś sygnał ostrzegawczy, że tu należy tego kontrahenta potraktować w sposób ostrożny, tak. No bo jeżeli wszystko byłoby w porządku, jeżeli opłacałby wszelkie podatki, jego sytuacja ekonomiczna nie budziłaby wątpliwości. No to też sądzę, że nie miałby nic przeciwko ujawnieniu tej sytuacji kontrahentowi, który chce mu udzielić właśnie tego, o czym powiedzieliśmy czyli jakiegoś tam odroczonego terminu płatności czy też kredytu kupieckiego.

A więc zaryzykować swoimi własnymi finansami to, żeby dostarczyć mu towar.

No dobrze, ale jest jeszcze kwestia monitorowania swoich należności. Okazuje się, że wielu przedsiębiorców podchodzi do tego, delikatnie rzecz biorąc, bardzo liberalnie i nie sprawdza czy dana należność spłynęła, czy konkretne faktury są zapłacone. I dopiero jak już ta sytuacja zaczyna być trudna w firmie, zaczyna się interesować. "O tu mamy jeszcze jakąś zalogą fakturę, której ktoś nam nie zapłacił nie uregulował. Warto byłoby się o nią upomnieć, prawda?"

To jest to, co sobie powiedzieliśmy na początku. Także wielu przedsiębiorców nie korzysta z dostępnych narzędzi, chociażby z odpowiednich oprogramowań komputerowych, które potrafią zestawienie niezapłaconych należności wygenerować w przeciągu kilkudziesięciu sekund. Opierając się na jakichś zapisach odręcznych bardzo trudno im właśnie zweryfikować sytuację co niektórych płatności. I potwierdzam, tak oczywiście, to jest bardzo ważny element monitorowanie należności i prowadzenie procesów odzyskiwania tych należności i windykacji, aż do ewentualnego postępowania sądowego. No bo jeżeli odpuścimy kilka należności, może się okazać, że właśnie tej kwoty zabrakło nam później do zrealizowania jakiegoś ważnego procesu

Szymon Ostrowski: Ale to może dziwić. No bo przecież to są nasze pieniądze, my sprzedaliśmy towar bądź usługę i powinniśmy tak naprawdę się tutaj... powinniśmy nie mieć problemu z tym, żeby te pieniądze odzyskiwać od kontrahentów, ale jakoś tak... czujemy, że przedsiębiorca często czuje jakąś taką dziwną niepewność...

Dariusz Żółtowski: Muszę wam powiedzieć, że wielokrotnie zdarzają nam się przypadki z naszymi klientami, gdy właśnie zauważamy ten problem, wskazujemy na tę okoliczność, że klienci wyjaśniając dlaczego do niej doszło, wykazują się tak jakby... Oni wręcz wstydzą się czasami poprosić o swoje należne im pieniądze tych kontrahentów.

Bardzo często sami ich usprawiedliwiają, że przecież to jest dobry człowiek, on na pewno zapłaci nie dzisiaj, to jutro, za tydzień. I to jest oczywiście przedziwna sytuacja. Myślę, że tu sfera jakichś emocji i być może jeszcze niedostatecznej edukacji w tym zakresie wśród przedsiębiorców. Za mało nacisku jest kładzione na ten element i rzeczywiście czasami, w życiu prywatnym też to wiemy osobistym, że czasami głupio nam poprosić kolegę, któremu pożyczyliśmy 100 zł, żeby nam to oddał, mimo że jest już po terminie. Bo w końcu my od tego chyba nie zginiemy, a on może tego potrzebował. I tak samo się wielu przedsiębiorców zachowuje niestety w biznesie.

Weryfikacja kontrahentów

Szymon Ostrowski: No dobrze. Mówi się jeszcze też często, że zanim podejmiesz współpracę z jakimś kontrahentem, to prześwietl go jak najdokładniej. Sprawdź nie tylko jego wyniki finansowe, ale chociażby same dane formalne, na które jest zarejestrowana firma, bo to jest często taka informacja która może nam powiedzieć, czy faktycznie to jest firma poważna, czy ktoś może cały czas zmieniać siedziby i próbuje się tutaj jakoś miotać między tymi wszystkimi biznesowymi niuansami.

Ale no dobrze, my to słyszymy -sprawdzaj tego kontrahenta kontroluj, nawet na bieżąco, ale mimo wszystko tego nie robimy, bo wydaje nam się to jakoś bardzo trudne i też tutaj też wchodzi psychologia. Że my jakoś ustaliliśmy, że no dobrze, skoro ten kontrahent z nami współpracuje już od tylu miesięcy, lat, no to dlaczego on nam ma, że użyję kolokwializmu, wywinąć jakiś numer.

Dariusz Żółtowski: Tak, są i takie przypadki. Natomiast w dużej mierze niestety przedsiębiorcy, traktując te elementy jak gdyby dbania o i zarządzania płynnością finansową w swoim przedsiębiorstwie, nie chcą angażować za dużych środków finansowych. A to niestety sprawdzenie kontrahenta, samo choćby sprawdzenie właśnie weryfikacja jego adresu prowadzenia działalności gospodarczej, czy przejrzenie historii jakiejś, która jest dostępna, to po pierwsze zajmuje czas i jednak generuje pewnego typu koszty.

I znowu myślę, że tutaj należy to złożyć na karb braku odpowiedniej edukacji w tym zakresie, czyli zwracania uwagi jak istotna jest płynność, jak istotne jest dbanie o własne pieniądze. I za późno przedsiębiorcy, bardzo często, zdają sobie sprawę, że te koszty nie były w rzeczywistości tak wysokie i warto było dokonać weryfikacji przed podjęciem pewnych decyzji biznesowych, które okazały się potem błędem.

Szymon Ostrowski: Jakie sygnały pokazują nam, że z naszą płynnością finansową zaczyna być coś nie tak i warto byłoby zająć się tym, żeby poprawić ten przepływ gotówki w firmie?

Dariusz Żółtowski: Oczywiście są specjalne wskaźniki, które tutaj nas o tym informują, ale rozumiem, że mówimy w tej chwili o przedsiębiorcach, którzy nie posługują się metodami ani statycznymi, ani dynamicznymi liczeniami wskaźników płynności. Oczywiście, tak jak już sobie to powiedzieliśmy gdzieś tam na wstępie, w momencie, w którym przedsiębiorca zauważa, że zaczyna mu na koncie brakować środków na realizację wypłat dla pracowników, czy na zapłatę całości zobowiązań w stosunku do swoich dostawców, bądź też zaangażowania nowych środków na zakup surowców i towarów, no to już jest sygnał, że z tą płynnością jest coś nie tak. I należy wtedy bardzo dokładnie zweryfikować, co się wydarzyło. Czy doszło do jakichś operacji gospodarczych, które przyniosły stratę i po prostu wygenerowały nam gdzieś tam lukę finansową. Czy też rzeczywiście gdzieś te środki są, ale są w tej chwili niedostępne jak gdyby, czyli nie wpływają na polepszenie tej płynności i one są właśnie gdzieś albo u kontrahentów, albo nie wiadomo gdzie.

Także to jest taki sygnał. Oczywiście te sygnały w różnym momencie trafiają do przedsiębiorców, bo są przedsiębiorcy, którzy jednak wspomagają się w swojej działalności, czy to jakimś finansowaniem bankowym i to poprawia płynność. Ale jeżeli znowu nie zarządzamy nią w sposób odpowiedni, nie dbamy o to, żeby utrzymać ją na odpowiednim poziomie w pewnym momencie znowu tych środków nam zacznie brakować, mimo wsparcia kredytem bankowym. A to ten kredyt wydłuża nam okres jak gdyby tego sygnału, do tego sygnału, który powinien już rzeczywiście spowodować jakąś akcję ratunkową u przedsiębiorcy. I może spowodować także i większy problem, tak, bo może już być trochę za późno.

Banki niestety podchodzą czasami bardzo rygorystycznie do tego, do swoich klientów, a pozbawienie tego finansowania dopiero ujawnia czasami przedsiębiorcom, jak duża wyrwa finansowa jest w ich przedsiębiorstwie i jak dużo środków potrzebują, żeby tę płynność poprawić.

Szymon Ostrowski: A co potrzebujemy albo w jaki sposób najłatwiej zorientować się, ile tych pieniędzy w naszej firmie jest?

Nie mówię celowo w kasie firmowej, bo to będziemy widzieli codziennie na koncie. Ale doszliśmy razem do wniosku, że oczywiście małej firmy nie stać na dyrektora finansowego. Często jest też tak, że nawet z danych księgowych nie zawsze widać od razu w jakiej nasza firma jest kondycji. Jak się uczyć tego zarządzania finansami samodzielnie, żeby lepiej prowadzić firmę?

Dariusz Żółtowski: Ja sądzę tak. Każdy powinien starać się wyspecjalizować w czymś, co robi najlepiej. Jeżeli przedsiębiorca jest dobrym biznesmenem i ma pomysł na prowadzenie biznesu, powinien się skoncentrować na rozwoju tej firmy. Od tego są specjalistyczne firmy, od tego są eksperci, wcale nie bardzo drodzy. Jeżeli chodzi tutaj o nawet niewielkich przedsiębiorców, którzy się na tym znają i którzy na pewno pomogą i doradzą, bo sam przedsiębiorca nie powinien marnować aż tak dużo czasu na to, żeby uczyć się każdego elementu zarządzania finansami, zarządzania inwestycją.

On ma prowadzić biznes, ma go rozwijać, ma mieć pomysł i realizować ideę. I do tego ma dobierać sobie odpowiednich ludzi, instrumenty, narzędzia, żeby go wspomagały w tych procesach. Stąd ja uważam, że tutaj raczej powinni się oprzeć tacy przedsiębiorcy na wiedzy ekspertów i to z pewnością będzie korzystniejsze niż uczenie się samemu, co robić.

Szymon Ostrowski: To zapytam jeszcze o jedną rzecz, bo słyszałem kiedyś o takim przekonaniu że jeżeli ktoś zakłada niewielką firmę, to dobrze byłoby, gdyby chociaż przez kilka miesięcy, równolegle z księgowością, prowadzoną przez księgowość, on samodzielnie sobie tę księgowość poprowadził, żeby zobaczyć jak wyglądają te wszystkie niuanse związane z takim stricte formalnym księgowym prowadzeniem firmy.

Czy pan się zgadza z takim podejściem czy to jest raczej coś, co...

Dariusz Żółtowski: Ja nie jestem księgowym, jestem prawnikiem i też zaangażowanym w biznesie przez wiele lat i uważam, że ja nie pochwalę tego podejścia. Raz jeszcze te argumenty, które przed chwilą przytoczyłem. Niech się przedsiębiorca skoncentruje na biznesie, na jego rozwoju i na jego takim zorganizowaniu I takim nim zarządzaniu, żeby był jak najbardziej efektywny.

Natomiast, jeżeli korzystamy z biura księgowego, no to one w bardzo prosty sposób mogą wygenerować odpowiedniego typu zestawienia i wyjaśnić przedsiębiorcy treść zapisów w tym zestawieniu. I myślę, że to będzie dużo korzystniejsze i bardziej efektywne dla przedsiębiorcy. Do zrozumienia w jakiej sytuacji jest finansowej jego firma niż uczenie się samemu i samemu wyciąganie wniosków, które nie do końca mogą być prawidłowe.

Formalizowanie umów

Szymon Ostrowski: To zadam jeszcze pytanie, które jest na pograniczu prawa i psychologii. Oczywiście z pana perspektywy jako prawnika najlepiej mieć wszystko ułożone i sformalizowane w formie konkretnej umowy itd. Nawet podczas tej rozmowy już tutaj wyszło nam, że część ustaleń my przedsiębiorcy podejmujemy ustnie, bo się po prostu na coś umówiliśmy, dogadaliśmy się i w ten sposób prowadzimy biznes.

Ustaliliśmy też, że umowy są bardzo dobre na czasy, kiedy coś się nam nie udaje, bo wtedy one pomagają nam rozstrzygnąć ewentualne spory. Ale jak psychologicznie podejść do naszego kontrahenta, żeby umówić się z nim na sformalizowanie jakiejś naszej współpracy? No bo często... czasem jest tak, że kiedy już chcemy sformalizować bardzo poważnie swoją współpracę, to ten kontrahent mówi: no dobra, no co ty teraz mi tu chcesz jak, użyję kolokwializmu, wyjeżdżasz mi z prawnikami to znaczy, że co, że jest coś nie tak albo boisz się, że nasza współpraca nie będzie tak dobra, jak do tej pory?

Jak do tego psychologicznie podejść, jak spróbować przekonać kontrahenta?

Dariusz Żółtowski: Oczywiście trzeba go przekonać jakimiś argumentami, które rzeczywiście do niego trafią. Indywidualnie natomiast, proszę mi uwierzyć, jeżeli mamy do czynienia z takim kontrahentem, ja rozumiem nawet wieloletnia współpraca... Mamy przykłady u siebie, widzieliśmy to: wieloletnich przyjaciół, którzy prowadzili biznesy i realizowali wzajemne zobowiązania, a w pewnym momencie coś się wydarzyło, jakaś okoliczność, jakiś drobny błąd czasem spowodował, że doszło do konfliktu.

I w takiej sytuacji tego konfliktu, niestety brak formalizacji stosunku, uniemożliwia wręcz ustalenie, na co rzeczywiście te strony się umówiły. Więc należy dążyć bezwzględnie do tego, żeby jednak formalizować umowami. One nie muszą być strasznie długie. Tam nie trzeba wcale angażować wielkich biur prawnych, żeby skonstruować trzydziestostronicową umowę na dostawę Jakiegoś surowca czy elementu. To naprawdę mogą być proste zapisy, nawet odręczne, ważne, żeby rzeczywiście obie strony udokumentowały to, na co tak naprawdę się umówiły. Bo wszyscy doskonale wiemy, pamiętamy to, co dobre dla nas, a po 5 latach te dwie strony mogą pamiętać zupełnie inną treść ustaleń, których dokonały ustnie. I wtedy w takiej sytuacji pisemny dokument w rzeczywistości rozwiewa wszelkie wątpliwości.

Odzyskiwanie należności

Szymon Ostrowski: To na koniec przejdźmy jeszcze do takiej dosyć trudnej kwestii jaką jest odzyskiwanie swoich należności. Ale już takie poważne odzyskiwanie przez windykację czy nawet postępowanie komornicze itd. Wielu przedsiębiorców boi się w ogóle rozpocząć działanie windykacyjne, twierdząc, że no tak, ale ja i tak nie odzyskam tych pieniędzy albo będzie problem z odzyskaniem tej należności, nawet jeżeli to jest faktura nie wiem, na kilka tysięcy złotych. To nie zdając sobie sprawy, że tych faktur może być kilka czy kilkanaście, dla takiego małego przedsiębiorcy to mogłaby być znacząca kwota. No ale on się często, on woli czasem odpuścić i nie windykować tej należności niż później bawić się w to. Dlaczego tak jest?

Dariusz Żółtowski: Jest to problem systemowy jak sądzę. Niestety mamy u nas do czynienia z ogromnymi zatorami, jeśli chodzi o kwestie realizacji postępowań sądowych w sprawach gospodarczych. Te procesy rzeczywiście się ciągną, trwają bardzo długo. Próby wprowadzenia jakichś uregulowań dotyczących przyspieszonych postępowań nie do końca się powiodły. Czy to nakazy w postępowaniu upominawczym czy inne instytucje dosyć łatwe do, z kolei, obalenia przez drugą stronę, znowu powodują zwielokrotnie tych spraw gospodarczych. I podobnie zresztą mamy tutaj z odzyskiwaniem tych należności. Już na etapie egzekucji komorniczej tam też ta wielość postępowań komorniczych powoduje ich bardzo długie trwanie i niewielką skuteczność, faktycznie niewielką skuteczność.

Znowu tutaj wracamy do samego początku. Wydaje się, że najważniejszym elementem zabezpieczenia się i zapewnienia sobie odzyskania swoich własnych pieniędzy, jest odpowiednie zabezpieczenie się na samym początku nawiązywania współpracy. Czyli nie tylko spisanie umowy, ale określenie odpowiedniego zabezpieczenia.

Ja rozumiem, że przy fakturze za kilka tysięcy złotych tutaj jakieś tworzenie dodatkowych zabezpieczeń może być bezcelowe, ale już przy większych transakcjach wcale nie jest. A znowu prawo daje jednak pewien wachlarz możliwości, czy to zabezpieczeń osobowych czy zabezpieczeń rzeczowych, które w późniejszym czasie mogą znacząco ułatwić dochodzenie kwot niezapłaconych przez kontrahenta.

Szymon Ostrowski: To na koniec jeszcze zapytam o kwestię przedawnienia. Wielu przedsiębiorcom wydaje się, że skoro przedawnienie w działalności handlowej to są 2 lub 3 lata, w zależności od sprawy, to oni mówią, no tak, sąd i tak będzie to rozpatrywał dużo dłużej. No to ten nasz dłużnik powie, że to już jest przedawnione i i tak nie uzyskamy tych płatności.

Gdybyśmy mogli przypomnieć jak wyglądają kwestie tego przedawnienia.

Dariusz Żółtowski: Oczywiście tak. Natomiast pamiętajmy, że przedawienie, czyli prekluzja, to jest rzeczywiście coś takiego, czego upływ uniemożliwia dochodzenie pewnych roszczeń. Natomiast należy pamiętać o instytucji zawieszenia i przerwy biegu terminu przedawnienia i takie wniesienie powództwa do sądu i wszczęcie postępowania, w którym przedsiębiorca dochodzi swoich roszczeń powoduje przerwanie biegu tego przedawnienia i bez względu na to, jak długo sąd będzie rozpatrywał tą sprawę, to skutecznie może przedsiębiorca dochodzić swoich pieniędzy.

Szymon Ostrowski: Czyli nie bójmy się dochodzić swoich pieniędzy.

Dariusz Żółtowski: Nie bójmy się w terminie oczywiście.

Szymon Ostrowski: Tak, dokładnie. Dziękuję serdecznie.

Dariusz Żółtowski: Bardzo dziękuję.

Szymon Ostrowski: Wam również dziękuję za obejrzenie tego odcinka. Pamiętajcie, że najlepsze materiały dotyczące tego, jak efektywnie prowadzić firmę możecie zobaczyć właśnie w cyklu Efektywna firma w necie.

Piszcie w komentarzach, jakiego rodzaju treści chcielibyście jeszcze obejrzeć, jakich gości powinienem zaprosić, a ja postaram się spełnić te wasze życzenia. Pamiętajcie też o tym, by przesłać te materiały wszystkim zainteresowanym. Waszym znajomym przedsiębiorcom, by niosły się jak najszerzej w internecie.

Dziękuję serdecznie i zobaczymy się w kolejnym odcinku.