Zakaz handlu w niedzielę, jaki od marca 2018 obowiązuje sklepy stacjonarne, będzie miał zapewne duży wpływ na rozwój polskiego e-handlu. Co dla jednych będzie ograniczeniem, dla drugich będzie szansą. Każde ograniczenia sprzyjają innowacyjności i kreatywności. Można się więc spodziewać znacznego przyspieszenia rozwoju polskiego e-commerce.
Ustawa ograniczająca handel w niedzielę wchodzi w życie 1 marca 2018 r. Na początek zakaz handlu obejmie dwie niedziele w miesiącu. Od stycznia 2019 r. handlować będzie można tylko w jedną niedzielę w miesiącu, a od 2020 r. tylko przez siedem niedziel w roku. Ograniczenie nie obejmuje sklepów internetowych, stacji benzynowych, piekarni, cukierni, lodziarni, kawiarni, kwiaciarni, aptek, pamiątek, dewocjonaliów, zakładów pogrzebowych, lecznic dla zwierząt, festynów i jarmarków (lista wyjątków jest długa).
Jakie konsekwencje dla sprzedaży tradycyjnej?
Lista wyjątków otwierają furtki do różnej interpretacji oraz kreatywnego podejścia do działalności biznesowej.
Orlen zmienia statut spółki, dopisując blisko dwadzieścia nowych obszarów. Czy wkrótce będzie można kupić na stacjach benzynowych także odzież, obuwie, telewizory, warzywa, skorupiaki?
Jedną z ciekawych furtek, na jaką wskazuje Patryk Wachowiec – prawnik z Forum Obywatelskiego Rozwoju, jest wyjątek dotyczący działalności związanej z „odbiorem produktów rybołówstwa”. Nie trzeba nimi handlować – wystarczy odbierać. Jeśli więc dowolny sklep się tym zajmie, będzie zwolniony z zakazu handlu w niedzielę?
Możliwość handlu w niedzielę w „placówkach handlowych prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku”, to kolejna furtka, którą wskazuje Patryk Wachowiec z FOR. Jeśli centrum handlowe jest w dawnej fabryce, spichlerzu, browarze – to są tam z reguły wystawy upamiętniające historię obiektu, a także kino, siłownia, czyli miejsca sprzyjające aktywnemu wypoczynkowi. A co jeśli w centrum handlowym pojawią się stacje ładowania (przyszłych) samochodów elektrycznych? Jak w kontekście zakazu handlu w niedzielę traktować hipermarkety, przy których są już stacje benzynowe (np. Leclerc, Carrefour)?
Jeśli z zakazu zwolniona jest sprzedaż kwiatów, lodów, dewocjonaliów – to czy wystarczy, aby w sklepie pojawiły się te produkty i tym samym sklep mógł już bez ryzyka grzywny do 100 tysięcy złotych handlować w niedzielę? Czy w lecznicy dla zwierząt oprócz artykułów dla naszych pupili będzie można kupić AGD, RTV – takie „akcesoria” dla właścicieli? Czy Tchibo to kawiarnia, w której dodatkowo można kupić odzież?
Być może będziemy świadkami nie tylko Black Friday, Cyber Monday, ale także „szalonych nocy” do sobotniej północy w wielu wielkopowierzchniowych sklepach.
Niewykluczone, że sklepy wielu marek w centrach „handlowo-oświatowych” na czas niedzieli przekształcą się w salony wystawowe (showrooms) z kafejką internetową. W salonie można na bieżąco śledzić trendy w modzie, a kupić online – wystarczy dostęp do bezpiecznych łączy.
Być może w sklepach staną artystyczne instalacje i wówczas zyskają one dodatkowe kryteria wyłączające je spod jurysdykcji ustawy. Można tworzyć z klocków lego, to można i z puszek rybnych. Sztuka nowoczesna nie zna granic ani wymiarów. Nic nie sprzyja kreatywności tak, jak wszelkie zakazy.
Jakie konsekwencje dla e-commerce?
Bez wątpienia zakaz handlu w niedzielę to szansa na rozwój dla sklepów internetowych. Zamknięty sklep to dla e-sklepu dzień bez konkurencji o portfel konsumenta.
Polski e-rynek jest szacowany na około 40 mld złotych, a perspektywy najbliższych lat to wzrosty do poziomu ponad 50 mld w 2018 r. oraz 70 mld w 2020 r. (szacunki według raportu „ E-commerce” styczeń 2018, Interaktywnie.com).
Obsługa nowych e-sklepów
Obecnie szacuje się, że w Polsce działa około 23 tysiące sklepów internetowych. Do 2020 r. liczba ta wzrośnie do 30 tysięcy (źródło: az.pl). Nowe prawo zakazujące handlu w niedzielę w znacznym stopniu zachęci polskie firmy do przenoszenia swojego biznesu do Internetu oraz do pełnego integrowania kanałów sprzedaży stacjonarnej z jej internetowymi i mobilnymi odpowiednikami.
To bez wątpienia szansa dla firm, które świadczą usługi w przygotowaniu i obsłudze sklepów internetowych. Właśnie do nich zgłoszą się firmy chcące rozpocząć sprzedaż produktów w sieci. Potrzebować będą prostej w obsłudze, przyjaznej dla użytkownika i bezpiecznej platformy do realizacji transakcji zakupowych.
Omnichannel będzie wyznaczał standardy obsługi e-konsumenta
Pełna integracja tradycyjnych, internetowych oraz mobilnych kanałów sprzedaży to wyzwanie dla firm sprzedażowych .
Podejście omnichannel w przeciwieństwie do podejścia multichannel (wielokanałowość, ale bez integracji) koncentruje się na pełnej swobodzie użytkownika. Stawia go w centrum uwagi, zapewniając dostęp do oferty z poziomu jednego konta klienta, bez względu na preferowany kanał sprzedaży. Sklep tradycyjny, e-sklep, e-mobile, social marketplace, Biuro Obsługi Klienta stanowią jeden ekosystem.
Sprzedawcy muszą przestawić się z torów myślenia typu multi na tory typu omni. Strategia Omnichannel to nie tylko mechanizm intensyfikacji sprzedaży, ale głównie ma służyć wygodzie kupujących oraz tworzeniu długotrwałych relacji opartych na kompleksowej obsłudze klienta.
Nowi e-konsumenci zaznaczą swoją obecność
Zakaz handlu w niedzielę nie tylko zachęci sklepy tradycyjne do otwarcia się na e-handel, ale także przyczyni się do zmiany nawyków zakupowych przeciętnych Polaków. Można się spodziewać, że dotychczasowi niedzielni klienci, siądą wygodnie na kanapie i rozpoczną swoją przygodę z e-handlem. Trudno bowiem zmienić dotychczasowe nawyki niedzielnych zakupów. Satysfakcję z kupna można także osiągnąć, kupując przez Internet. Istotną kwestią jest dostawa „tego samego dnia”.
Jeśli kupujemy w sklepie stacjonarnym, produkt mamy od ręki – płacimy i wychodzimy (pełna satysfakcja z zakupu). W przypadku zakupu przez Internet musimy poczekać na dostawę kilka dni (pełna satysfakcja z zakupu odroczona w czasie). Dostawy w ciągu tego samego dnia to wciąż rzadkość w sprzedaży online.
Zakupy w Internecie to styl życia 57% polskich Internautów (według raportu „Total Retail 2017”; pwc.pl). W przypadku postrzegania e-zakupów jako bezpiecznych obserwuje się pozytywne zmiany. W 2016 r. 43% ankietowanych e-zakupy uważało za ryzykowne, w roku ubiegłym odsetek tych opinii zmniejszył się do 38% (według raportu „E-commerce” styczeń 2018, Interaktywnie.com). Bezpieczeństwo danych to jedno z wyzwań, z którymi muszą się uporać właściciele e-sklepów, także w kontekście wypełniania wytycznych RODO.
Bez wątpienia zachowanie polskich konsumentów sukcesywnie się zmienia. Ponad 33% polskich użytkowników Amazon od czasu, gdy kupuje online, rzadziej odwiedza tradycyjne sklepy, a 9% z nich nie robi już w ogóle zakupów w sklepach stacjonarnych. Istotnym wskaźnikiem z punktu widzenia rozwoju e-commerce jest wysoki odsetek badanych (22%) wskazujących, że ich dotychczasowe zachowania konsumenckie uległy całkowitej zmianie (według raportu „Total Retail 2017”, pwc.pl).
Oczywiście w dalszym ciągu konsumenci preferują zakupy w sklepach tradycyjnych z uwagi na możliwość dotknięcia produktu oraz bezpośredniego kontaktu z „realnym” handlowcem. W tym kontekście salony wystawowe (showrooms) dostępne w każdą niedzielę będą miały duże znaczenie przy kształtowaniu się nowej grupy e-konsumentów.
Marketplace także dla e-commerce w segmencie B2B
Łączymy sprzedających z kupującymi – tak w kilku słowach można zawrzeć ideę marketplace.
Czym jest taka platforma handlowa? Dla sprzedających to w miarę łatwe narzędzie do wystawienia katalogu produktów, dla kupujących szybki sposób na dotarcie i porównanie tysięcy ofert.
Jakie korzyści oferuje marketplace? Przede wszystkim to bezpośredni, nieograniczony czasem i zakazami dostęp do oferty produktów, bez dodatkowych pośredników.
Życie pokazuje, że ciągle jest miejsce na nowych graczy na rynku. Platformy wchodzą w świat serwisów społecznościowych. Facebook już uruchomił w Polsce swój marketplace. Instagram i Pinterest zapowiedziały, że zamierzają także udostępnić swoim użytkowników własny marketplace.
Zainteresowanie e-platformami rośnie, nie tylko w segmentach B2C, ale także w B2B.
Na rynku europejskim B2B marketplace udostępnia grupa Europages. Ta oparta o 29 domen w 15 językach platforma grupuje ponad 3 miliony firm oraz 8 milionów produktów. Już wkrótce swój debiut w sieci będzie miała platforma produktów w serwisie pkt.pl, grupująca firmy z obu segmentów (B2C, B2B) wraz z ofertą produktów dostępnych zarówno w sklepach tradycyjnych, jak i w ofercie sprzedaży online.
Marketing internetowy złapie wiatr w żagle
Być może jednym z wygranych ustawy o zakazie handlu w niedzielę okażą się agencje marketingu zintegrowanego oferujące kompleksowe rozwiązania reklamy internetowej. Jeśli będziemy mieli do czynienia z sobotnimi, długimi godzinami sprzedaży, to można spodziewać się wzmożonego zapotrzebowania na dedykowane kampanie marketingowe w stylu „Happy hours” przyciągające potencjalnych klientów do późnonocnych zakupów. Content marketing, Video, Social, E-mail wraz z marketing automation to kanały komunikacji doskonale nadające się do tego celu. Nadal pozostaną one dla e-commerce głównym miejscem kontaktu z e-konsumentem.
E-commerce wkracza na nowe tory rozwoju. Jednym z motorów napędzających pozyskiwanie e-konsumentów będzie zakaz handlu w niedzielę. Efekt odwróconego ROPO, zgodnie z którym oglądamy produkty w sklepach stacjonarnych, a następnie finalizujemy ich zakup na platformie online, nabierze większego znaczenia. Personalizacja, sztuczna inteligencja z chat-botami, e-mobile, nowy wymiar dostawy, aktywizacja segmentów B2B oraz nowe przestrzenie marketplace, to według ekspertów wiodące trendy e-commerce w 2018 roku.