

Clickbait, czyli przynęta na kliknięcia, to pojęcie coraz bardziej popularne w świecie Internetu. Jest to zjawisko, które może budzić frustrację u użytkowników, jednak nie da się ukryć, że często skutecznie przyciąga ich uwagę. W tym artykule dowiesz się, czym dokładnie jest clickbait, jakie są jego cele oraz dlaczego warto zachować ostrożność przy klikaniu w materiały o sensacyjnych tytułach. Poznasz także odpowiedź na pytanie, czy warto stosować clickbait.
Clickbait — na czym polega?
Clickbait po polsku to „przynęta na klikanie”. Jest to praktyka polegająca na stosowaniu intrygujących, a często mylących tytułów materiałów, takich jak artykuły czy filmy. Tytuły te mają na celu kusić użytkowników do kliknięcia, nawet jeśli treść danego materiału nie zgadza się z tym, co obiecuje tytuł. Działania te są uważane za nieuczciwe i wprowadzające w błąd, ponieważ osoby klikające w takie teksty oczekują odpowiednich informacji, które jednak często są zupełnie inne od zapowiadanych.
Clickbait jest jednym z najstarszych trików opisywanych w wielu książkach dla marketingowców, twórców treści i dziennikarzy. Historia tego terminu sięga początków XIX wieku, gdy dziennikarze tworzący gazety sięgali do metod tzw. żółtego dziennikarstwa (ang. „yellow journalism”). Obecnie ten termin odżył dzięki komputerom i Internetowi. Niezależnie od wieku tego terminu i praktyki, ma ona negatywne konotacje nawet dzisiaj, chociaż chwytliwe tytuły i chwytliwy nagłówek strony mogą być czasem przydatne.


Jaki jest cel stosowania clickbaitu?
Głównym celem clickbaitu jest wygenerowanie jak największej liczby kliknięć oraz zwiększenie ruchu na stronie internetowej, czy zmuszenie odbiorcy do oglądnięcia filmu. W ten sposób marki mogą zyskiwać na popularności oraz zarabiać na reklamach, które wyświetlają się użytkownikom. Dzieje się tak, gdyż reklamodawcy często płacą za każde wyświetlenie ich reklam, a im większy ruch na stronie, lub więcej odtworzeń filmiku, tym korzystniejsza jest opłata. Często tytuł artykułu nie ma nic wspólnego z treścią artykułu. Liczy się jedynie chwytliwy nagłówek.
Często, po przeczytaniu artykułu, użytkownik zdaje sobie sprawę, że nie dowiedział się on tego, czego chciał, a sam tekst był małowartościowy.
Clickbait jako sposób na manipulowanie opinią publiczną
Krytycy clickbaitu zwracają uwagę, że tego rodzaju praktyki prowadzą do deprecjonowania wartości intelektualnych, a co za tym idzie – manipulowania opinią publiczną. Dzięki sensacyjnym tytułom, osoby odpowiedzialne za tworzenie takich materiałów skupiają się bowiem na przyciągnięciu uwagi odbiorców, niekoniecznie dostarczając im rzetelnych informacji.
Jaka jest różnica pomiędzy clickbaitem a pozyskiwaniem kliknięć?
Pojęcie clickbiaitu odnosi się do nagłówka, linku lub kontekstu, w którym pojawia się link. Elementy te są zaprojektowane tak, by generować kliknięcia zaciekawionych internautów, by ci zobaczyli, co się stanie, gdy otworzą w odnośnik. Zgodnie z zasadą, clickbait, nie objaśnia, co znajduje się pod linkiem.
Natomiast pozyskiwanie kliknięć, to dążenie do zainteresowania odbiorcy tematem poprzez rzetelny opis tematu, ale napisany w przyciągający sposób. W przeciwieństwie do clickbaitu, pozyskiwanie kliknięć nie polega na manipulowaniu użytkownikami, lecz na dostarczaniu wartościowych informacji, które są godne ich czasu. Nagłówek artykułu odpowiada jego treści, ale pomaga w przyciągnięciu uwagi użytkowników.
Ograniczenia dla clickbaitu
W odpowiedzi na to zjawisko, niektóre serwisy internetowe wprowadzają ograniczenia, aby zapewnić swoim użytkownikom bezpieczeństwo i rzetelną informację. Dzięki temu osoby korzystające z tych serwisów mogą mieć pewność, że materiały, które tam znajdą, są naprawdę wartościowe i nie wprowadzają w błąd.
Czy trzymać się z dala od publikowania clickbaitu?
Większość małych i średnich firm dąży do tego, by uzyskać jak największą ilość kliknięć. Zależy im jednak również na dzieleniu się ich treścią i zaangażowaniu czytelników. Pozyskiwanie kliknięć przez oszukiwanie odbiorców treści lub stwarzanie niejasnych tekstów może ukazać markę jako irytującą i niegodną zaufania. Innymi słowy, technika ta jest wątpliwą drogą do sukcesu. Oczywiście, może ona na początku działać i przynosić krótkotrwałe efekty. Ale w miarę upływu czasu, im dłużej korzystasz z trików clickbait, tym będziesz mieć coraz mniej wiarygodności, a ogólna liczba kliknięć spadnie. Ile warte są kliknięcia, które nie przynoszą leadów i zniechęcają czytelników?
Najważniejsze dla firm jest to, że powinny lepiej dbać o publikowane na swoich stronach treści. To oznacza, że lepiej publikować mniej, ale takie, które będą uczciwie i przede wszystkim szanować odbiorców. Przejrzyj publikowane na swoich stronach treści, sprawdź, czy nie noszą one znamion clickbaitu i popraw te, które mogą być mylące. Pamiętaj, że treści zawierające clickbait nie są mile widziane, ale zachęcenie użytkownika do zapoznania się z tematem lub treścią strony jest akceptowalne.


Jak nie dać się clickbaitom?
Mając na uwadze to, jak powszechne jest zjawisko clickbaitu, warto zachować zdrowy rozsądek oraz ostrożność przy klikaniu w materiały o sensacyjnych tytułach. Należy pamiętać, że nie zawsze znajdziemy w nich informacje, których szukamy, a czasami możemy nawet zostać wprowadzeni w błąd. Część z nich może mieć również charakter spamerski lub wręcz nieść zagrożenie dla bezpieczeństwa sprzętu, z którego korzystasz lub Twoich danych (hakerzy). Dlatego ważne jest, aby krytycznie podchodzić do tego typu artykułów i innych materiałów oraz poszukiwać rzetelnych źródeł informacji. Jako marka, również nie należy zatem stosować clickbaitu, ale przyciągać użytkowników stron internetowych do konkretnych treści, niosących wartość — można.
O tak. Bardzo dobrze, że ktoś w końcu poruszył ten temat. Najbardziej na świecie irytujące są te linki, w których widać kawałek tekstu, albo obrazka, który mnie zainteresował, a po kliknięciu w link okazuje się, że artykuł jest na zupełnie inny temat!
Jak dla mnie to zwykła “portaloza” podyktowana dyktaturą odsłon albo próba oszukania rankingów będących wyznacznikiem stawek za reklamę CPM ;-)
Zgodzę się natomiast, że intrygujący nagłówek i grafika są ważne, ale… umyślne oszukiwanie użytkowników w celu pozyskania kliknięcia (odsłony?) jest moim zdaniem działaniem krótkowzrocznym. Owszem, w przypadku social media może się sprawdzić, ale w wyszukiwarkach może zadziałać jak efekt pogo-sticking i ostatecznie doprowadzić do spadku widoczności. Lepiej zrobić literówkę w tytule i też będą kliki ;-)
Bardzo często coś takiego pojawia się na największych portalach informacyjnych. Zwłaszcza w zakładce sport, nazwa linka sugeruje coś ważnego, a po kliknięciu okazuje się, że chodzi o coś zupełnie innego, z reguły jakąś bzdurę – strasznie irytujące.
Thanks for the info!
I am typically to running a blog and i really appreciate your content. The article has actually peaks my interest. I’m going to bookmark your web site and maintain checking for new information.
Czy clickbaitowy tytuł może miec wpływ na SEO? W sensie np. mając wysokie pozycje, ale wysoki bounce rate i krótki czas na stronie przez MOCNO clickbaitowy tytuł moze mi spac pozycja? Bo teoretycznie CTR powinno to wykręcać lepszy.