Czy Google zapłaci rekordową karę?

1
2211

SEO-i-SEM-newsy

Niekwestionowany lider wśród wyszukiwarek, mowa o Google, został wzięty pod lupę przez Komisję Europejską. Wieści z kuluarów są takie, że najprawdopodobniej amerykańska firma z Mountain View zostanie oskarżona o nadużywanie swojej mocnej pozycji na rynku usług internetowych. Plotki głoszą, że kara dla Google może wynieść nawet 6 miliardów euro!

Początki tej antymonopolowej sprawy sięgają pięć lat wstecz, gdy w 2010 roku Komisja Europejska otrzymała liczne skargi od firm konkurujących z Google. Ze skarg wynikało, że firma będąca właścicielem najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej specjalnie spycha ich usługi na dalsze pozycje, promując jednocześnie swoje własne.

Komisja podjęła się zbadania sprawy. Jeśli zarzuty się potwierdzą i Google rzeczywiście nadużywa swojej pozycji na rynku, będziemy mieli do czynienia z największą sprawą antymonopolową w historii Unii Europejskiej. Gdy Komisja zakończy dochodzenie, amerykańska firma będzie miała dwa miesiące, by odpowiedzieć.

Gdyby Google odmówiło wyjaśnień lub byłyby one dla Komisji niewystarczające, może ona w ostateczności nałożyć karę w wysokości 10% rocznego przychodu firmy. W przypadku Google może to być niebagatelna kwota 6 miliardów euro. To rekord. Do tej pory najwyższą karę otrzymała firma Microsoft. Zapłacili wówczas 2 miliardy euro.

Przeczytaj również:  5 popularnych błędów w raportach i e-bookach!

Podstawowym produktem Google jest oczywiście wyszukiwarka internetowa, której pozycja jest niezachwiana. Sama firma inwestuje też na innych polach. Posiada swoją wyszukiwarkę biletów lotniczych, hoteli oraz ubezpieczeń. To właśnie stało się przyczyną konfliktu między Google, a ich konkurencją.

Dodatkowe usługi Google są coraz bardziej przez nią promowane, co uderza w źródło zarobku firm, dla których to podstawowa działalność i firmy te postanowiły walczyć z dodatkową konkurencją właśnie przed Komisją Europejską.

By być widocznym w promowanych miejscach wyszukiwarki Google, należy za to zapłacić i Google również płaci za te pozycje, ale pieniądze zostają „w rodzinie”. Problem polega na tym, że firmy spokrewnione z Google są w stanie wyłożyć więcej pieniędzy, przez co sztucznie zawyżają ceny dla innych firm. Rodzi to niezdrową sytuację na rynku.

Unia Europejska jest na etapie przygotowywania dokumentu, który ma ukrócić psujące rynek praktyki Google. Rozmowy między obiema stronami mogą trwać jednak bardzo długo. Właściciele najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej będą robili wszystko, by kupić sobie trochę czasu i oczywiście przekonać Komisję Europejską, że nie łamią prawa monopolowego.

Przeczytaj również:  Employer Branding – co to jest?

Co jakiś czas instytucje rządowe i ponadnarodowe starają się regulować działalność Google, ma to jednak różne skutki. Przykładowo, w listopadzie 2014 roku Parlament Europejski wydał rezolucję oddzielającą wyszukiwarkę od reszty działalności Google. Dokument nie jest jednak wiążący. Innym przykładem jest amerykańska Komisja Handlu. Sprawa z 2012 roku zakończyła się za porozumieniem stron. Google wprowadziło wtedy zmiany w działaniu mechanizmów wyszukiwarki internetowej.

Jeżeli nawet sprawy potoczą się nie po myśli właścicieli wyszukiwarki to mogą oni nawet tego nie odczuć – czy zmieni się jednak ich podejście? Na odpowiedź przyjdzie nam trochę zaczekać.

e-book Dlaczego Twoja firma powinna być obecna w Internecie
Rate this post

1 KOMENTARZ

  1. Wątpie, by google zapłaciło karę. Nikt im nie udowodni, że działają na swoją korzyść. Po za tym, każda firma będzie wspierała swoje działalności. Jeśli sprzedają bilety lotnicze proste jest to, że ich strona będzie na samej górze. Nie mówię tu o zwyklych serpach ale o Adwords. Oczywiście mają nie ograniczony budżet i cały czas mogą być wysoko.
    Ale trzeba pamiętać o tym, że ludzi nie obchodzi TOP 1 i to w reklamach google, ale cała pierwsza strona.
    A użytkownik wybierze stronę na której za tą samą usługę/rzecz zapłaci po prostu taniej.
    Google nie sprzedaje czegoś na wyłączność, jeśli są 2 firmy obok siebie i na jednej zapłacę za bilet 300zl a na drugiej za ten sam bilet zapłacę 100zł to chyba proste co wybiorę.
    Te firmy, które się tak burzą, podejrzewam, że ich marża przebiła wysokie góry i dlatego się pienią do google, bo muszą obniżyć ceny. A więc właściciel z maybacha przerzuci się na merolka :)
    pozdrawiam serdecznie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here