Mówiąc o witrynach wielojęzycznych mam na myśli dowolne witryny, które oferują swoją treść w więcej niż jednym języku.
Takie strony posiadają odnośniki na przykład do wersji w języku angielskim czy niemieckim.
Jak zarządzać językami na stronie?
Należy postarać się, aby zlokalizowana treść była wyświetlana w wynikach wyszukiwania z odpowiednim językiem.
Podstawową rzeczą jest ustalenie języka strony. Do tego Google używa wyłącznie treści znajdującej się na stronie (szok!). W odpowiedni sposób należy zoptymalizować stronę tak, aby treści oraz elementy nawigacyjne opisane były w jednym języku.
Najczęściej spotykanym błędem jest przetłumaczenie jedynie głównego tekstu witryny.
Unikaj automatycznego przekierowywania na podstawie domniemanego języka użytkownika. Takie przekierowania mogą uniemożliwić użytkownikom (i wyszukiwarkom) przejrzenie wszystkich wersji Twojej witryny.
Spraw, by odpowiednia wersja językowa była wykrywalna.
Treści przetłumaczone na konkretny język powinny posiadać swój oddzielny adres URL. Na każdej podstronie powinien się również znaleźć odnośnik do odpowiedniej wersji językowej. Jak może wyglądać taki adres URL? Najczęściej spotykanym rozwiązaniem dotyczącym adresów URL dla różnych wersji językowych jest tworzenie podkatalogów lub subdomen. Można również w miarę możliwości postawić oddzielną stronę w całości przetłumaczoną w danym języku na krajowej domenie. Istnieją również automatycznie powstające adresy URL z odpowiednim tłumaczeniem jednak adresy takie zawierają parametry co nie jest korzystne ze względu na SEO.
Kolejne rozwiązania wyglądają następująco:
Język w podkatalogu:
domena.pl/en/ – jest to najłatwiejsze (i najczęściej występujące) rozwiązanie. Jest również najtańsze w utrzymaniu. Problem natomiast może stanowić kompletne odseparowanie językowe.
Język w subdomenie:
en.domena.pl – trochę trudniejsze rozwiązanie jednak za jego pomocą można w całości odseparować od siebie różne wersje językowe. Z łatwością można zastosować kierowanie geograficzne.
Domena krajowa:
domena.com – jest to oczywiste kierowanie goeograficzne i równie łatwe odseparowanie wersji językowych jak w poprzednim rozwiązaniu. Niesie za sobą jednak większe koszty związane z utrzymaniem większej ilości domen odpowiadających za kolejne wersje językowe jak również stawianie stron oraz ich ewentualną promocje.
Domeny regionalne najwyższego poziomu (takie jak .eu czy .asia) nie są przypisane do jednego kraju, więc Google traktuje je jako domeny funkcjonalne najwyższego poziomu.
Adres z parametrem:
domena.pl?loc=en – najgorsze z możliwych rozwiązań oraz niezalecane przez Google.
Z jakich sygnałów korzysta Google przy ustalaniu docelowego kraju witryny?
Pewnie nikogo nie zaskoczy fakt, że przede wszystkim używa domen najwyższego poziomu z kodem kraju (dla Polski .pl czy dla Niemiec .de) Są one nie tylko silnym sygnałem dla wyszukiwarki, ale również dla użytkowników.
Google korzysta również z ustawień kierowania geograficznego. Można je ustawić za pomocą narzędzi dla webmasterów, aby pokazać do jakiego kraju kierowana jest witryna. Nie powinno się go jednak ustawiać jeżeli witryna kierowana jest do więcej niż jednego kraju.
Podobno Google bierze pod uwagę również lokalizację serwera na podstawie adresu IP, jednak wiemy, że ten sygnał nie ma większego znaczenia.
wordpress plus wtyczka wpml i wszystkie problemy rozwiazane ;)
Brawo. Gratulacje dla autora
Hej, podejrzewam, że jesteś spamem ;) ale mimo to, skoro już linkujesz to zastanawia mnie fakt, dlaczego masz zablokowaną indeksację swojej strony w robotsach ;) pozdrawiam
“podejrzewam, że jesteś spamem”
Dobre :D
Co do poradnika, artykuł nie wyczerpuje tematu, a wręcz dotyczy tylko adresów URL, a na tym optymalizacja serwisów wielojęzycznych przecież nie kończy się. Mam nadzieję, że wątek będzie kontynuowany.
Zastosowałem u siebie wesję z osobnemu katalogami, mimo, że narazie mam stronę tylko w języku polskim, planuję jej wersję w języku angielskim, zastanawiam się czy zostawić już tak jak jest czy zmienić wtedy na subdomeny, a domenę główną przekierować na subdomenę w języku polskim.